Nauka w obliczu trwającej wojny na/w Ukrainie jest bezradna. Nie jest to pierwszy raz, kiedy widzimy, że wiedza z zakresu nauk społecznych zebrana w ciągu ostatnich lat jest bezużyteczna. Sam ojciec socjologii Auguste Comte uważał, że dzięki naukowemu podejściu do badania społeczeństwa będzie można go dogłębnie poznać i zapobiegać powstawaniu różnych patologii, w tym wojen i konfliktów. Główną funkcją socjologii miało być rozumienie-przewidywanie-zapobieganie.
Wydaje się, że im więcej publikacji na temat społeczeństwa, tym rozmiary patologii społecznej są większe. Wszystkie te napisane artykuły, książki, wygłoszone referaty na konferencjach na temat wojny, pokoju, humanizmu, faszyzmu, autorytaryzmu na nic się nie zdały. Zresztą wielki naukowy autorytet za „wielkiej wody” dawno już napisał, że historia się skończyła.
Jak pokazują tragiczne wydarzenia na/w Ukrainie, nic się nie skończyło, a w zasadzie wszystko jest po staremu tylko w nieco zmienionej formie. Jest wojna, są ofiary cywilne, są zniszczone miasta i wsie, są setki tysięcy uchodźców i cierpiących dzieci, dorosłych. Najgorsze jest to, że nikt ani nic nie zdołało powstrzymać psychopaty przed aktem terroru na ludności Ukrainy. Żadna dyplomacja, negocjacja na nic się nie zdały. Bandyta zrobił to co sobie od dawna zaplanował.
Owszem jest lament, moralne oburzenie i niechęć wobec Rosji i jego przywódcy czy też przywódców. To tyle na co było stać świat, a konkretnie Zachód w obliczu toczącej się wojny. Jakoś w 1999 r. NATO nie miało skrupułów i urządzało bombardowanie ludności cywilnej z serbskich, czarnogórskich miast. Dzisiaj przed Rosją zwyczajnie tchórzy.
Dodatkowo należy przypomnieć, że to rosyjskie monstrum zostało wyhodowane przez zachodnich przywódców oraz polskich akolitów, którzy dla własnych korzyści materialnych i interesów przymykali oko na wcześniejsze akty agresji i ludobójstwa Putina puszczając je płazem.
Dzisiaj można stwierdzić, że te wszystkie diagnozy, analizy robione za olbrzymie pieniądze mówiące o demokratyzacji, liberalizacji Rosji, jego przywódców zdały się być fałszywe i doprowadziły do katastrofy, której skutki są tragiczne dla Ukrainy, Europy i świata.