Rosja – mimo, że wiele osób w to nie wierzyło, nawet zorientowanych w tematyce wschodniej – napadła na Ukrainę siejąc spustoszenie, śmierć, popełniając zbrodnie ludobójstwa, niszcząc wszystko co stawia jej opór.
Skala bólu oraz cierpienia ludności Ukraińskiej jest ogromna. Dzięki relacjom mediów, tych tradycyjnych oraz społecznościowych każdy dzisiaj uczestniczy w tej wojnie, ma wiedzę, jak wygląda zbrojna napaść i agresja jednego z najpotężniejszych państw świata.
Niewątpliwie sam atak zapoczątkowany 24.02. 2022 r. stał się potężną traumą dla ludzi w wielu krajach na całym świecie a przede wszystkim w tych, które graniczą z Ukrainą. Bliskość wojny za wschodnią granicą znamionuje też ciągły dźwięk samolotów wojskowych krążących nad Podkarpaciem, odgłos bombardowanych lotnisk i obiektów wojskowych nieopodal granicy z Polską. Widoczne też są problemy z zaopatrzeniem w paliwo w przygranicznych powiatach czy też jego wysoka cena w tym momencie w całym kraju.
Już w kilka godzin po informacji o napaści Rosji na Ukrainę ludzie wpadli w panikę wykupując żywność, paliwo i płyn lugola w aptekach. Ten ostatni miałby być pomocny na wypadek użycia przez Rosjan broni atomowej. Starsi pamiętają płyn lugola podawany dzieciom po wybuchu elektrowni w Czarnobylu w 1986 r.
Widać, że działania te obliczone są na przetrwanie. Paliwo przyda się do ewentualnej ucieczki w głąb kraju bądź za granicę. Kilka dni później widzieliśmy gigantyczne kolejki do punktów wydawania paszportów. Znowu to by potwierdzało hipotezę, że wielu myśli wyjechać za granicę i tam ewentualnie u znajomych, rodziny szukać schronienia, tak jak dzisiaj robią to Ukraińcy w Polsce i wielu innych krajach.
Osoby zasobne w gotówkę zaczęły też wykupywać obcą walutę, gdyż ona stanowi zabezpieczanie i pozwala przetrwać podczas ewentualnej ucieczki z kraju. Jednostki w ten sposób starają się ratować swoje oszczędności przed dewaluacją, gdyż złoty słabnie a jego przyszłość jest niepewna. Powyższe strategie zorientowane są na przetrwanie i obliczone na indywidualne korzyści.
Strategie zbiorowe widoczne na poziomie mikrostruktur oraz mezostruktur to oczywiście włączanie się w pomoc uchodźcom na granicy, w punktach recepcyjnych czy w miejscach w całym kraju, gdzie się przyjmuje uchodźców z Ukrainy. Tutaj widzimy, że w odruchu moralnym na zło i krzywdę wyrządzoną przez Putina ukraińskiemu społeczeństwo w pomoc zaangażowali się zwykli ludzie, rodziny, różne organizacje i stowarzyszenia oraz administracja samorządowa i państwowa.
Wielu ludzi nie może dłużej znieść tej strasznej krzywdy wyrządzonej Ukraińcom i stara się realnie nieść pomoc a to organizując zbiórki na rzecz uchodźców, a to pomagając w transporcie uchodźców z granicy, pracując w wolontariacie w punktach recepcyjnych czy wpłacając na różne zbiórki, kupując produkty oraz przyjmując ludzi w swoich domach.
Do tych zbiorowych strategii należy też zaliczyć masowe protesty w wielu miastach i marsze antywojenne, potępiające przemoc i zbrodnie Putina popełnione na ludności ukraińskiej. Popisywanie petycji, udostępnianie postów w portalach społecznościowych pokazujących rozmiar zniszczeń ,zbrodni też jest tego przejawem.
Młodsi wiekiem zdaje się przyjmują strategię hedonistycznego cynizmu. Im wydaje się, że wojna u naszego sąsiada jest daleko i raczej ich to nie dotknie. Stąd masowe wyprawy do galerii handlowych, McDonald czy klubów, aby miło spędzić czas nie zamartwiając się przyszłością.
Jest też oczekiwanie na cud. W świątyniach modlitwy o pokój, post, nabożeństwa przebłagalne, procesje ulicami miast (w Przemyślu) i gorące błaganie o pokój na Ukrainie. W tym oczekiwaniu na cud mieści się też taka opcja, że wiele osób wierzy, że Putin zostanie odstrzelony przez oligarchów i problem wojny zostanie w ten sposób natychmiast załatwiony.
Trauma to oczywiście negatywne emocje. Masową reakcją na pokazywane obrazy wojny i cierpienia ludności cywilnej jest płacz, smutek, żal, poczucie bezradności. Często słysz się, że jednostki nie mogą spać, normalnie funkcjonować, ciągle są myślami przy zapamiętanych obrazach, kadrach pokazujących wojenny krajobraz.
Nastroje grozy są potęgowane przez kolejne dni okupacji Ukrainy przez wojska rosyjskie i niesione przez nich zniszczenie, ból, cierpienie ludności cywilnej.
Ludzie mają też obawy, że w wyniku udzielonego Ukrainie bardzo szerokiego wsparcia przez Polskę Rosja przystąpi do ataku na nasz kraj, co już tam gdzieś było podnoszone na Kremlu. Stąd dla rozładowania tego strachu powtarza się jak mantrę, że jesteśmy w NATO, że Ameryka nas obroni i etc.
Społeczeństwo polskie w obliczu pandemii COVID-19 ucierpiało psychicznie, na co wskazywało wiele badań. Jednakże skala negatywnych emocji wywołana wojną na Ukrainie jest o wiele większa. Wojna i jej konsekwencje uruchomiły sekwencję traumatyczną, której najbardziej doświadczają mieszkańcy województw graniczących z Ukrainą oraz Ukraińcy mieszkający i pracujący w Polsce. Świadczy o tym relatywnie wysoka liczba ukraińskich mężczyzn wracających bronić swojej ojczyzny przed rosyjskim okupantem.